„Budują się obok lotniska a potem mają pretensje że lotnisko chce się rozbudować i że jest głośno”
Żeby odnieść się do zarzutu trzeba najpierw odnieść się do przepisów prawa a więc instytucji dokumentu, który nazywa się „miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego” Zgodnie z definicją oznacza: Akt prawa miejscowego o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym) przyjmowany w formie uchwały rady gminy, stanowiący podstawowy instrument polityki przestrzennej na szczeblu lokalnym. Miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego zawierają informacje zgodne z zapisami studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania oraz innych przepisów odnoszących się do obszaru objętego planem. Organem sporządzającym plan miejscowy jest wójt, burmistrz lub prezydent miasta. Dokument zgodnie z definicją mówi o tym jakie przeznaczenie mają grunty na terenie objętym tym planem. W komentarzach zaś mimo to bardzo często pojawiają się komentarze, świadczące o niezrozumieniu istoty tego zagadnienia. W naszym kraju ustaliliśmy i zgodziliśmy się, że jeśli w miejscowym planie konkretne działki są wskazane jako teren inwestycyjny to każdy kto zakupi a następnie zbuduje przedsiębiorstwo ma pewność , że nikt nie pozwie go do sądu za uciążliwość związaną np z produkcją przemysłową. No i odwrotnie jeśli ktoś zbudował dom na terenie wskazanym jako zabudowa pod domy jednorodzinne to ma pewność, że obok nie powstanie zakład przemysłowy , który będzie uciążliwi dla mieszkańców. MPZP jest więc aktem, który porządkuje ale także jest pewnym gwarantem przestrzegania pewnego porządku przestrzennego. W rzeczywistości nie zawsze wygląda to tak jakbyśmy sobie tego życzyli czego przykładem jest choćby lotnisko w Balicach. Słusznie podkreślają nasi adwersarze, że lotnisko istnieje już w Balicach kilkadziesiąt lat. Jednakże MPZP przewiduje takie sytuacje. Jak się to robi? Planiści przy zatwierdzaniu planu przestrzennego określają strefę oddziaływania lotniska w uzgodnieniu z zarządcą lotniska i innymi instytucjami np. Urząd Marszałkowski, taki obowiązek spełnili urzędnicy Gminy Zabierzów, którzy przed ustaleniem MPZP zapytali pisemnie spółkę zarządzającą lotniskiem Kraków Airport aby odnieśli się do propozycji planu. Jak zapewniają urzędnicy UG Zabierzów nie zgłoszono żadnych uwag. Zgodnie z tym zatwierdzono plan i jest już dokumentem obowiązującym. Każda osoba , która podjęła decyzję o budowie domu, musiała zatem uwzględnić obowiązujące wówczas poziomy hałasu. W konflikcie, który teraz wystąpił pomiędzy mieszkańcami a także reprezentujących ich urzędnikami UG Zabierzów wszystko rozbiło się właśnie o to, że lotnisko poprzez ekspansję ingeruje w MPZP (budowa nowej drogi startowej zamiast jej remont). Przypominamy także naszym krytykom, że każde przedsiębiorstwo, które ma plany rozbudowy zgodnie z ustawą także podlega procedurom administracyjnym. Wydaje się więc, że w tej sytuacji część negatywnych komentarzy wobec mieszkańców wynika z powodu nierozumienia przepisów. Żeby to zobrazować posłużmy się przykładem. Mieszkamy na terenie przeznaczonym pod zabudowę mieszkaniową ale jeden z mieszkańców prowadził na tym terenie warsztat ślusarski z dziada pradziada. Urzędnicy wskazali, że zakład ten oddziałuje nieznacznie na okolicznych mieszkańców ponieważ odległość nieruchomości, na której się odbywa produkcja jest w bezpiecznej odległości od pozostałych domów. Zatwierdzono plan miejscowy a po 3 latach przyszła koniunktura na produktu produkowane przez lokalnego przedsiębiorcę. Ów przedsiębiorca postanowił zbudować hale produkcyjne o potencjale produkcyjnym kilkanaście razy większym niż dotychczasowa produkcja. Sąsiedzi protestowali ale przedsiębiorca używając środków finansowych spowodował uzyskanie zgody urzędników na rozbudowę. Inwestycja powstała, produkcja się zwiększyła, aby sprostać zamówieniom uruchomiono pracę w systemie zmianowym. Przez całą dobę do przedsiębiorstwa zaczęły przyjeżdżać samochody dostawcze. Tak więc Szanowni Państwo gdyby w tym przypadku zastosowano się do przepisów prawa o MPZP do takiej sytuacji by nie doszło ponieważ zgodnie z ustawą jeśli rozwój przedsiębiorstwa wiąże się ze zwiększeniem oddziaływania na środowisko lub na skutek rozwoju wpływa na MPZP podlega procedurom administracyjnym. Dokładnie z taką samą sytuacją mamy do czynienia w przypadku lotniska w Balicach czy planowanego lotniska w Radomiu. Mowa tu oczywiście o rozwiązaniu siłowym, lekceważącym prawo i istniejący układ urbanistyczny. O lotnisku radomskim wiemy tylko z doniesieniem od kilku mieszkańców no i oczywiście z informacji medialnych. W przypadku lotniska w Balicach mamy więcej informacji. Skandalem jest postawa urzędników RDOŚ Kielce, którzy łamiąc podstawowe regulacje związane z wydawaniem decyzji środowiskowych dla przedsięwzięć oddziałujących szczególnie na środowisko okazali się nie godnymi sprawowania tej zaszczytnej funkcji w służbie społeczeństwu i środowisku. Oto Pan Jacek Opala, który był liderem zespołu zajmującego się pracami nad raportem zlekceważył obowiązek odniesienia się do dowodów zgłoszonych przez strony postępowania. Jego przełożona Pani Iwona Kędzierska-Gębska oraz Jarosław Pajdak, którzy zapewniali mieszkańców na rozprawie środowiskowej, że wszystko odbędzie się zgodnie z przepisami podpisali się pod dokumentem, który przez prawników został określony jako nie spełniający formalnych wymogów i o żenująco niskim poziomie merytorycznym. Pan Radosław Włoszek na antenie Radia Kraków wyraził się , że będzie bronił urzędników RDOŚ Kielce – zastanawiamy się jakie będą podstawy merytoryczne tej obrony. Szanowni Państwo – szczególnie kierujemy to do naszych krytyków. Analogicznych sytuacji mamy zapewne w naszym kraju wiele. Jesteśmy przekonani, że Państwu także zależy żeby żyć w kraju, w którym jest zaufanie do instytucji Państwowych. Nawet jeśli macie odmienne zdanie w tej sprawie to na pewno zgodzimy się z tym, że urzędnicy powinni przestrzegać prawa i nie dopuszczać do jego łamania tylko dlatego, że zainteresowanym jest lotnisko, które ma szerokie wpływy – jak pokazuje życie także w mediach (Pan Prezes Włoszek jest członkiem zarządu w TVP a Pan Rafał Marek- były pracownik Prezesa Włoszka, p.o dyrektora w TVP Kraków) czy polityce. W przypadku podtrzymania decyzji przez GDOŚ będziemy zgodnie z zapowiedzią odwoływać się do Sądu. Jesteśmy przekonani, że na etapie postępowania sądowego udowodnimy, że urzędnicy RDOŚ Kielce dopuścili do rażących zaniedbań. Na tą chwilę oczekujemy także stanowiska Rzecznika Praw Obywatelskich oraz CBA. CBA odniesie się miejmy nadzieję zbada na jakiej podstawie minister Andrzej Adamczyk zatwierdził Plan Generalny dla lotniska w Balicach, którego głównym elementem jest budowa nowej drogi startowej według wariantu tzw „północnego” w sytuacji gdy ten wariant nie ma prawomocnej zgody. Przypomnijmy Pan Adamczyk zatwierdził ten plan w listopadzie 2018 roku. Dla nas to kuriozum, że minister Rządu RP akceptuje dokument, który posiada w sobie element będący przedmiotem rozpatrywania przez RDOŚ tutaj Kielce) wiedząc o tym, że zatwierdzenie planu generalnego dla lotniska wiąże się z koniecznością natychmiastowego wprowadzenia zmian w układzie przestrzennym a wstrzymanie złożonych przez inwestorów wniosków. Tutaj mamy do czynienia ze sporym terenem Krakowa i gmin sąsiadujących z lotniskiem. Dotychczas domniemywaliśmy, że hejt, który wylewany jest na protestujących mieszkańców pochodzi od osób związanych z lotniskiem. Po niedawnej publikacji się o tym przekonaliśmy gdy się okazało, że jeden z zaciekłych krytyków, który posłużył się obraźliwymi opisami okazał się być mężem Pani, która pracuje w Kraków Airport. Zarówno ten Pan jak i inne osoby, które zamieściły podobne komentarze mogą się spodziewać konsekwencji prawnych ponieważ zrzuty ekranów z wpisami zostały przekazane Policji i zakwalifikowane jako obraźliwe. Część z osób, która nie zgodziła się na przeprosiny zostanie pozwana z powództwa cywilnego. Proszę śledzić naszą stronę na Facebook, wkrótce zapytamy Kraków Airport czy wyżej opisany przypadek jest tolerowany przez władze spółki.
Zwracam uwagę prześmiewców, naigrawających się z sąsiadów lotniska za ich brak rozwagi w pobudowaniu się w bliskiej odległości od pasa startowego na następujący zestaw zdarzeń:
– dotychczasowa działalność lotnicza była znośna dzięki umiarkowanemu ruchowi i nie była prowadzona nocami;
– wiele gospodarstw powstało przed latami 60-tymi, kiedy to lotnisko zaczęło funkcjonować jako pasażerskie, po zamknięciu Czyżyn, przy czym sąsiadujące miejscowości mają kilka wieków swej historii;
– agresywny rozrost portu pasażerskiego + cargo i kilkukrotne zwiększenie ilości operacji lotniczych zmieniło diametralnie stan akustyczny wokół;
– nieliczące się z sąsiadami ani przepisami loty nocne i garażowanie na noc samolotów tanich linii lotniczych spowodowało nękanie sąsiadów lotniska przez 20 godz. na dobę (do 1-szej w nocy i od 5-tej rano);
– dla nieprzerwanego wpływu zysków z operacji lotniczych Zarząd chce wybudować nowy pas startowy, przekierowany o ok.5 stopni na północ, zatem korytarz startów/lądowań chce w sposób siłowy skierować nad dachy terenów w pełni zamieszkałych;
– aby zminimalizować szanse i poziom odszkodowań Zarząd lotniska chce administracyjnie wyznaczyć na terenie poddanym oczywistemu zagrożeniu lotniczemu i rykowi silników odrzutowych tzw. Obszar Ograniczonego Użytkowania, w którym dopuszczone są przekroczenia norm (np. hałasu).
Czy redagujący niewybredne komentarze nadal by się zajmowali złośliwymi wpisami gdyby nad ich domami pojawiło się nagle ponad 100 samolotów, nie respektujących przy tym przepisów o zachowaniu ciszy nocnej?
Niezależnym aspektem zjawiska jest drżenie ścian, rezonowanie dachów i smród ze spalonych ponad 230 ton kerozyny przy starcie tych maszyn, zawierający prócz trującego czadu kancerogenny bezo(a)piren. Czy jest teraz jasne dlaczego sąsiedzi lotniska bronią się zaciekle przed tymi zakusami Zarządu lotniska, który dla swego zysku chce im zniszczyć warunki życia i narazić na gehennę hałasu i trującego smrodu.
Oczywiście nie będzie to udziałem tylko sąsiadów lotniska, bo cały ten trujący opar dostarczy na Kraków wiatr (75% wieje z zachodu).