Zainteresowanie transportem lotniczym rośnie z roku na rok. Lotniska w Polsce notują kolejne rekordy, rozbudowuje się terminale, buduje kolejki, jednak ciągle brak solidnych fundamentów, które pozwoliłyby ze spokojem patrzeć w przyszłość. Najważniejszym kryterium sukcesu lotniska biorąc pod uwagę wypowiedzi medialne ich przedstawicieli jest liczba odprawionych podróżnych, szkoda, że coraz częściej zapomina się o preferencjach podróżnych.


Jeśli pęd w kierunku zwiększenia liczby obsłużonych pasażerów się nie zmieni – a wszystko na to wskazuje, to jesteśmy bliscy czasów kiedy wraz z zakupem czajnika otrzymamy darmowy bilet na lot do Paryża bo na część lotów będzie znikome zainteresowanie. W ten czy inny sposób liczba operacji lotniczych będzie rosnąć a możliwości obsłużenia rosnącej liczby pasażerów kurczyć. Na lotnisku w Balicach po rozbudowie terminala nadal można usłyszeć bardzo wiele negatywnych opinii. Spółka zarządzająca uspakaja, że po zakończeniu przebudowy starej części terminala przybędzie drugie tyle powierzchni. I jest to prawda, jednak powiększenie przestrzeni w halach odlotów nie jest już możliwe, kolejki będą kończyć się jak dziś na korytarzu przy odprawie biletowej (boarding). Nie można tu winić architekta tego obiektu, który z całą pewnością zaprojektował terminal w oparciu o konkretne wytyczne władz lotniska. Gdyby dysponowano większą przestrzenią zapewne zaprojektowano by szersze ciągi komunikacyjne. Na lotniskach europejskich, które obsługują podobny wolumen pasażerów jest znacznie więcej przestrzeni dla podróźnych. Przypadek, chęć oszczędności ? Nie koniecznie , w Balicach poprostu nie było miejsca na zbudowanie terminala, który spełniłby europejskie standardy.

 

W przekazach medialnych (celowo lub z braku wiedzy) zapomina się także o tym, że podawane przez zarządzających lotniskami przepustowości lotnisk są wartościami , których osiągnięcie jest możliwe przy równomiernym wykorzystaniu wszystkich slotów czasowych dostepnych na danym lotnisku. W rzeczywistości nie jest możliwe zbliżenie się do tych wartości bo wszyscy chcemy latać w czasie wolnym od pracy a te najczęściej wypadają nam wszystkim w tym samym czasie. W transporcie kolejowym w takich sytuacjach dołącza się dodatkowe wagony.

Kiedy dawno temu budowano koleje nikt nie brał pod uwagę , że w przyszłości pociągi będą osiągać prędkości 300 km/h i więcej i na nic się zda wymiana torów czy profilowanie ich nachylenia skoro siła odśrodkowa nie pozwoli na rozwijanie tak dużych prędkości. Konsekwencją tego jest to, że mimo że mamy nowoczesne składy nie ma możliwości znacznej redukcji czasu przejazdu (przykład Kraków- Warszawa). Podobnie jest z lotniskami, buduje się obiekty na „teraz” i w miejscach, które uniemożliwiają swobodną rozbudowę w przyszłości, nikt nie myśli o tym co może się wydarzyć za 20 i więcej lat. Z upływem czasu coraz trudniej będzie znaleźć właściwe miejsce na nowe lotniska ponieważ tereny wokół miast coraz bardziej się zaludniają a nie ma wątpliwości, że potrzeby rozbudowy się pojawią. Trzeba poważnie zacząć się zastanawiać nad zabezpieczeniem odpowiednich terenów pod nowe lokalizacje lotnisk zanim będzie za późno.

Jakie możliwości ?
Funkcje lotniska Okęcie powinien przejąć Centralny Port Lotniczy (CPL) , który według pierwotnej koncepcji miał być zlokalizowany na przecięciu się głównych magistral kolejowych w centralnej Polsce. Trochę inaczej sytuacja wygląda na drugim co do wielkości lotnisku w Polsce czyli w podkrakowskich Balicach. Tu mamy dwie możliwości. Pierwsza to budowa lotniska w Słomnikach a druga, niestety nierealna ze względu na chore ambicje lokalnych polityków,to budowa wspólnego lotniska dla województw śląskiego i małopolskiego w okolicach Chrzanowa. O zaletach takiego alianzu można by było dużo pisać ale najważniejsze to przede wszystkim optymalizacja kosztów (np utrzymywanie jednego systemu ILS czy kadry zarządzającej), rozbudowa siatki połączeń – w myśl zasady duży może więcej a co za tym idzie więcej atrakcyjnych połaczeń dla mieszkańców obydwu aglomeracji. Z wyżej wspomnianego powodu taka inwestycja nie zostanie uruchomiona – niestety. Lotnisko w Słomnikach natomiast to projekt jak najbardziej realny do zrealizowania. Kluczem byłoby ustalenie harmonogramu stopniowego wygaszania operacji na lotnisku w Balicach. Jak wiemy obecna droga startowa będzie wymagać generalnego remontu w ciągu najblizszych sześciu lat a jeśli ruch znacznie wzrośnie to szybciej. Informacja , że może to być 6 lat pochodzi od firmy Ove Arup wykonującej analizy możliwości zbudowania nowej drogi startowej. Trzeba wziąć pod uwage, że ta deklaracja nie koniecznie jest zgodna ze stanem faktycznym. Póki co spółka zarządzająca lotniskiem twierdzi , że nowy pas będzie wykorzystywał niedawno wyremontowane drogi kołowania i jeśli tak to z całą pewnością koszty inwestycyjne związane z budową nowego pasa będą mniejsze. Według nieoficjalnych informacji kwota i tak przekroczyłaby 300 milionów złotych. Lotnisko w Świdniku zbudowano za 450 milionów złotych. Czy w takiej sytuacji nie warto rozważyć budowy zupełnie nowego lotniska w okolicach Słomnik ?

Co z już zrealizowanymi inwestycjami ?
Pytanie co z już poczynionymi inwestycjami w Balicach. Możliwości jest wiele ale najrozsądniej byłoby gdyby docelowo istniejące budynki przeznaczyć na przykład na biura a na części operacyjnej lotniska zbudować Park&Ride. Dobrze zaprojektowany parking byłby magnesem dla firm, które z pewnością otwierałyby swoje biura  na tym terenie. Cały czas funkcjonowałaby kolejka, która dowoziłaby pracowników do biur. Co ważne kolejką możnaby dojechać na lotnisko w Słomnikach w dość krótkim a przede wszystkim przewidywalnym czasie. Część obecnej drogi startowej powiedzmy 2000 metrów pozostawić na potrzeby aeroklubu – tak Aeroklub Krakowski jest dziś bardzo niedoinwestowany , adepci szkolą się na trawiastym pasie, który po dłuższych opadach nie nadaje się do użytku. Obiekt mógłby dodatkowo stać się miejscem dla firm oferujących tak zwane powietrzne taksówki, z których biznesmeni z naszego regionu napewno by korzystali gdyż w tym modelu biznesowym przeloty mogą być zamawiane niemal na żądanie. Kolejną zaletą przeniesienia lotniska jest zmniejszenie zanieczyszczenia spalinami przez operujące samoloty – lotnisko jest usytuowane w miejscu określanym płucami Krakowa, inaczej korytarzu powietrznym. Projekt wymagałby zdefiniowania precyzyjnego harmonogramu i tu znów na plus byłoby to, że budowa lotniska w Słomnikach odbywałaby sie bez utrudnień w ruchu. Obawy o odległość od Krakowa są nieuzasadnione bo czas dojazdu z Krakowa Gł. do Słomnik kolejka wynosi zaledwie 26 minut (rozkład kolejki). A moment na to jest idealny bo MPL Kraków-Balice rozważa budowę nowego pasa startowego.  Odbieramy wiele skarg mieszkańców w sprawie planów lotniska więc ryzyko zablokowania inwestycji jest bardzo duże.  Ewentualna blokada może doprowadzić do sytuacji , że lotnisko za kilka lat zostanie zamknięte z powodu złej kondycji drogi startowej.

Podobny scenariusz można zastosować dla lotniska Okęcie z tym, że w tym przypadku proces wygaszania byłby znacznie dłuższy. Dodatkowo w przypadku CPL mielibyśmy do czynienia z jedwabnym szlakiem, który jak piszą ekeperci byłby ogromną szansą dla Polski. Zachęcam do poczytania w sieci na temat tej inicjatywy.