14 kwietnia w Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie odbyło się seminarium projektu Sowa 2025, które miało rzekomo zająć się problemem hałasu generowanego przez porty lotnicze, w tym Kraków Airport. Wydarzenie zgromadziło przedstawicieli lotnisk, naukowców i władze uczelni, ale zabrakło na nim kluczowych osób – mieszkańców okolic lotniska, którzy na co dzień zmagają się z uciążliwym hałasem.
Źródło:
https://www.facebook.com/story.php?story_fbid=1093814572790066&id=100064845992088&rdid=mqgVDXHY5xbjBdXM
Organizatorzy chwalą się współpracą nauki z praktyką i planami na lata 2025–2027, ale jak można mówić o rozwiązywaniu problemów, skoro głos najbardziej zainteresowanych został całkowicie pominięty? Spotkanie, które miało pokazać troskę o lokalną społeczność, stało się kolejną PRową zagrywką– sprawca problemu, czyli port lotniczy, dyskutuje w zamkniętym gronie, jak udawać, że troszczy się o mieszkańców, zamiast realnie ich wysłuchać.
Brak przedstawicieli mieszkańców na takim wydarzeniu to nie tylko brak transparentności, ale też dowód na ignorowanie sedna problemu. Jak można mówić o skutecznych rozwiązaniach, skoro ci, którzy cierpią z powodu hałasu, nie mają szansy wyrazić swoich obaw i potrzeb? To podejście pokazuje, że Kraków Airport bardziej zależy na budowaniu wizerunku, niż na realnym dialogu i działaniach na rzecz lokalnej społeczności.
Jeśli Sowa 2025 ma rzeczywiście przynieść zmiany, konieczne jest włączenie mieszkańców w proces decyzyjny – inaczej pozostanie to tylko pustą obietnicą, a hałas nadal będzie odbierać spokój tysiącom ludzi. Czas na prawdziwy dialog, a nie kolejne zamknięte spotkania!
Radca Prawny, dr Aleksandra Błaszczyńska-Śmigielska:
„OOU to wyjątkowo szkodliwe rozwiązanie. W uchwale SN w sprawie odszkodowań wyraźnie wskazano, że co ludziom z ochrony akustycznej, skoro chcą spać przy otwartych oknach i wypoczywać w ogrodach, a ich nieruchomości stają się niesprzedawalne. „