Szanowni Państwo,
Niniejszym przedstawiamy Sąsiadom lotniska oraz wszystkim Osobom, które solidaryzują się z obroną: nocnego snu mieszkańców, przed przeraźliwym hałasem oraz wibracjami jako efektu ryku silników turboodrzutowych na małych wysokościach i zamierzoną, egzekwowaną z maniackim uporem ingerencją Zarządu lotniska wobec okolicznych terenów zamieszkałych, wraz z przestrzenią powietrzną nad głowami.
W latach 60-tych mieszkańcy Krakowa i Czyżyn pozbyli się lotniska pasażerskiego gdyż stało się ono nie do wytrzymania na dalszą metę. Po 60 latach analogiczna sytuacja staje się udziałem mieszkańców Balic, Szczyglic czy Rząski, którą można by nadal tolerować, ale tylko w formie koegzystencji i dobrej woli ze strony finansowego potentata, z wykluczeniem operacji nocnych, od jakich min. Adamczyk bez problemu i bez żadnych korowodów prawnych uwolnił mieszkańców Okęcia. Niezależnie Stowarzyszenie „Przyjazne Lotniska” podnosi utajnioną przez Zarząd funkcję trucicielską lotniska, skierowaną na swych sąsiadów i mieszkańców Krakowa przez wiatry, wiejące w 75% od lotniska na miasto. To pyły, substancje rakotwórcze, spaliny i potężne ilości czadu. Szczegóły zostały zebrane i przedstawione w Petycji, którą zamieszczamy poniżej. Lektura oparta na faktach jasno wykazuje złą wolę oraz chorą łapczywość na powiększanie zysku – bez względu na krzywdę dla najbliższych
sąsiadów, wraz ze stwarzaniem katastrofalnego zagrożenia dla domostw pobliskich kilku sołectw nad które planowany jest lunatyczny zamysł skierowania samolotów. Wskazuje także kompletny brak poszanowania i gwałt na środowisku naturalnym. Przypuszczalnie tylko dla uwolnienia terenów leżących dotychczas pod korytarzem powietrznym startów i lądowań by można je było sprzedać deweloperom. Czyż nie tak?
A przyszłość tego lotniska to nie aktywność nad domami, ale znakomite perspektywy rozbudowy, bez wianuszka miejscowości wokół i z dobrym dojazdem w Pyrzowicach.
Kraków, 6 lipca 2023.
Stowarzyszenie Przyjazne Lotniska
ul. Św. Filipa 23/3
31-150 Kraków
REGON: 361019304
NIP: 6751515274
KRS: 0000547043
Do Sympatyków oraz PT Decydentów w sprawie
PETYCJA
dotycząca próby ominięcia stanu prawnego przez Zarząd lotniska Kraków-Balice przy pomocy nadużycia z wykorzystaniem zapisów specustawy środowiskowej
Od czasu odejścia dawnego Prezesa portu lotniczego w Balicach – mieszkańcy wielu sołectw otaczających muszą zmagać się z ogromną aktywnością jego nowego szefa, która manifestuje się agresywnymi poczynaniami w celu zawładnięcia nie tylko terenem wokół lotniska, ale także przestrzenią powietrzną nad głowami sąsiadów. Istotą tych zakusów jest przemożne dążenie do zmiany orientacji kierunkowej nowej drogi startowej (NDS) aby ją nieco wydłużyć i osiągnąć możliwości obsługi przez lotnisko większych i cięższych samolotów, a co najważniejsze – podnieść jego zyski. Nie jest też tajemnicą, że ok. 100 hektarów terenu leżącego obecnie pod korytarzem powietrznym startów i lądowań będzie uwolnionych od zakazu zabudowy i zostanie z powodzeniem kupione przez deweloperów. Ci zaś sprawnie zabetonują ten, jeden z ostatnich korytarzy przewiewowych dla Krakowa, leżącego w smogowej niecce.
Cały ruch samolotowy zostanie przez NDS skierowany nad tereny od dawna legalnie zabudowane i zamieszkałe, co czai się w tle siłowo wdrażanej idei. Przewidywane większe oraz cięższe samoloty będą przy tym wznosić się na niższej wysokości niż dotąd, a ich potężniejsze silniki będą generować ogłuszający huk. Każdy, narażony na to dom stanie się nie tylko niemożliwy do życia (już teraz operacje lotnicze są wykonywane co kilkanaście minut i trwają przez blisko 20 godzin na dobę), ale także niemożliwy do sprzedania. Jest to więc dla ogromnej ilości mieszkańców pełna utrata wartości majątku całego życia. Ryku silników lotniczych nie da się wytłumić poprzez wymianę drzwi czy okien bowiem w wibracje wpadają połacie dachów, stanowiące wielko powierzchniowe membrany, co przenosi silne drgania na cały dom.
Prezes lotniska nie śmie wspomnieć ani w wywiadach ani w mediach o tym, że start operujących tu samolotów wiąże się ze spalaniem rzędu 2,3 tony paliwa lotniczego, co przy dobowej ilości ok. 100 operacji na dobę daje na Kraków ciąg spalin z 230 ton naftopochodnej substancji z dużą ilością rakotwórczego benzo(a)pirenu. Codziennie.
Już 5 lat temu lotnisko generowało po 90 ton pyłu PM2,5 i PM10 (udowodniona przyczyna obturacyjnego zapalenia płuc) oraz ok. 3600 ton (sic!) toksycznego czadu przy ~5 milionach pasażerów. A ich liczba w roku 2022 podeszła już do 8 milionów. Mieszkańcy Krakowa omamieni opowieściami o szczęściu poprzez posiadanie tak blisko lotniska nie wiedzą jak dalece są przez nie truci, bowiem aż 75% wiatrów wieje z kierunku zachodniego, czyli od lotniska prosto na miasto.
Prezes Zarządu z chęci zysku usiłuje wszelkimi metodami zbudować NDS pomimo, że zostało to prawomocnie wykluczone po paru latach naszej obrony przed pewną katastrofą życiową najbliższych sąsiadów lotniska. Teraz trwa próba „podpięcia się” pod zapisy specustawy i ominięcie wszelkich uchybień środowiskowych. Ostatnio z pomocą dla budowy NDS ruszył min. Adamczyk pod hasłem absolutnej konieczności realizacji tego projektu ze względu na potrzeby wojskowe i samoloty NATO w obliczu wojny na Ukrainie. Pomijając fakt, że nie powinien kreować się na rzecznika wojska, to na pewno nie wolno publicznie tak poważnie mijać się z prawdą twierdząc, iż NDS musi powstać aby wydłużyć drogę startową dla samolotów wojskowych. To widoma próba podsuwania argumentu Zarządowi lotniska cywilnego, mimo że jest fałszywy. Wszystkie stacjonujące obecnie samoloty wojskowe nie wykorzystują całej długości istniejącego pasa startowego, który wystarcza również takiemu kolosowi jak w pełni załadowany transportowy Hercules C-130, który może z powodzeniem startować z pasa trawiastego. A taki od lat znajduje się na lotnisku, równolegle do aktualnego.
Lubość min. Adamczyka do obiektywów kamer przyniosła już sąsiadom lotniska na Okęciu wytchnienie w postaci zakazu wykonywania lotów nocnych, co było szeroko nagłośnione przez TV. Niestety w stosunku do lotniska w Balicach obserwujemy od lat zawiązany triumwirat, którego Stronami niezmiennie pozostaje Prezes lotniska, Urząd Marszałkowski uwikłany finansowo na poziomie ok. 23% od zysków i rzeczony minister, który praktycznie otworzył możliwość fatalnych wobec sąsiadów działań Zarządu lotniska ogłaszając nagle Plan Generalny, wywracający dotychczasowy plan zagospodarowania przestrzeni wokół lotniska. Tym sposobem wiele domów znalazło się „w złym miejscu” względem NDS. Plan ten spowodował potężny chaos przez odbieranie już wydanych praw zabudowy. Urząd Marszałkowski zaś przyznał prawo lotnisku prowadzenia nocnych lotów aż przez 20 godzin na dobę – czym łaskawie dał sąsiadom lotniska ledwie 4 godziny niezakłóconego snu, ale podniósł własny zysk.
Nasze Stowarzyszenie nie zna powodu i nie potrafi wyjaśnić sensu uporczywej idei rozwoju lotniska, które jest bez przyszłości ze względów środowiskowych i leży w odległości ok. 10 km od Wawelu, zabytków klasy „0” na liście UNESCO oraz jest obudowane wokół siebie wieńcem sąsiadujących sołectw. Dodatkowo z obydwu stron planowanej NDS znajdują się tereny szczególnej ochrony środowiskowej: Uroczysko w Rząsce (jedno z pięciu siedlisk w Polsce fiołka bagiennego) oraz Doliny Mnikowskiej z jej jaskiniami nietoperzowymi. Wg kanonów zdrowego rozsądku to lotnisko winno już być „usypiane”, a nie prowadzone do rozwoju i to w sposób tak dalece agresywny. Oczywistą alternatywą jest niczym nie skrępowany rozwój lotniska w Pyrzowicach, które nie ma ograniczeń przez zabudowę, posiadając dobry dojazd.
Prezes Zarządu lotniska ustawicznie mijał się z prawdą twierdząc, że obecnego pasa nie można remontować bez zamknięcia ruchu (zrobiło to nocami np. Wilno). Podczas zaniku ruchu lotniczego w czasie pandemii mógł śpiewająco wykonać wszelkie prace bez widomego uszczerbku dla kasy lotniska. Sam więc udowodnił, że nie o to chodzi.
Skierowanie startujących samolotów nad dachy sąsiednich domostw to oczywiste zagrożenie katastrofą w ruchu powietrznym i lądowym równocześnie, z możliwością spowodowania ogromnego pożaru. Samolot jest w takim wypadku latającą cysterną z tnącymi wszystko skrzydłami i 2 wielotonowymi taranami w postaci silników, które miażdżą wszystko przed sobą. Ofiarami są zarówno lecący, jak i mieszkańcy terenu.
Oczywistym jest dla każdego, że wg prawideł statystycznych dramat taki jest funkcją ilości przelotów, bo tylko tam samoloty nie spadają gdzie ich nie ma. Projekt Prezesa lotniska ma więc wszelkie znamiona dążeń do sprowokowania wypadku lotniczego o katastrofalnych skutkach. Wyłącznie z powodu pazerności. Jak mówili Rzymianie: pecunia non olet – czyli pieniądze nie śmierdzą, natomiast podstawowe zasady etyki dla niektórych jak widać nie są obowiązujące i wydaje im się, że ich nie dotyczą.
Niniejsze pismo jest wołaniem o ratunek ze strony sąsiadów lotniska, którzy nie chcą mu szkodzić lecz osiągnąć konsensus z Prezesem jego Zarządu na takie działania, przy których da się spokojnie współegzystować. Stowarzyszeni mieszkańcy nie są histerycznymi neurastenikami, którzy przez aspołeczny egoizm torpedują wspaniałe inicjatywy rozwoju lotniska i podwojenia ruchu pasażerskiego. Nie staramy się także o wygórowane odszkodowania – co stanowiło wysoce paskudną i bardzo nieetyczną manipulację propagandową, którą wygłoszono w Urzędzie Marszałkowskim. Chcemy uniknąć permanentnego zakłócania spokoju oraz zagrożenia dla życia i zdrowia.
W celu uzyskania dobrostanu dla ludzi, o czym zapominają nawet instytucje, które zajmują się kwestiami ochrony środowiska – będziemy walczyć twardo i zaciekle,
z odwołaniami do instytucji międzynarodowych z Trybunałem w Strasburgu włącznie.
Osiągniecie celu biznesowego Prezesa Zarządu lotniska nie może odbywać się przy zagrożeniu utraty dorobku naszego życia i przy krzywdzie wyrządzanej nam, naszym dzieciom i zwierzętom domowym, które to będą musiały cierpieć ryk odrzutowych silników na małych wysokościach, a przecież mają one słuch czulszy niż ludzie. Nadawanie niskim pobudkom merkantylnym – rangi działań koniecznych, absolutnie nieodzownych dla Państwa i wręcz obowiązkowych jest bezceremonialną i fałszywą w całej rozciągłości próbą podszywania się pod zapisy specustawy środowiskowej.
Kierując to pismo mamy również nadzieję, że nierzetelnie prowadzone sprawy po ich upublicznieniu często zamierają, a odkrycie tajemnych knowań pozwala skutecznie je zatrzymać bez dalszych zmagań sądowych. I o tą pomoc tutaj prosimy.
Szczegóły, które Zarząd lotniska usiłuje ominąć dzięki specustawie
- Środowiskowe:
- Zarząd lotniska pokrywa milczeniem konieczność dodatkowej ingerencji na terenie posesji leżących wzdłuż planowanej NDS celem montażu lamp nabieżnikowych i nowego systemu podejścia z drogami serwisowymi dla ich utrzymania. Kwestia bram wjazdowych i ciągłość ogrodzeń również nie doczekała się wyjaśnienia.
- Wprowadzenie tzw. zanieczyszczenia terenu tym światłem nie jest podnoszone.
- Prezes Zarządu ukrywa zjawisko skapywania w zimie płynów (na bazie trującego glikolu) odladzających skrzydła samolotów nisko wznoszących się nad ostoją chronionej i rzadkiej rośliny w Uroczysku Rząski. Przez cały rok także mglistego opadu tłustej zawiesiny w wyniku spalania potężnej ilości kerozyny podczas startu.
- Kolejnym zagrożeniem dla Uroczyska są spoterzy, fotografujący za progiem pasa samoloty na małej wysokości. Czego nie zniszczą chemikalia, to zadepczą oni.
- Nie jest w ogóle brane pod uwagę przerażenie i cierpienie psów i kotów, którym trudno zakładać tłumiące nauszniki przed wyjściem do ogrodu. Natomiast ludziom można taki hałas bezdusznie serwować – co widać w forsowanym pomyśle.
- Zmiana kierunku osi NDS przynosi pojawienie się ruchu lotniczego nad terenami Natura 2000 w postaci Ojcowskiego Parku Narodowego oraz specjalnego obszaru ochrony siedlisk o nazwie „Dolina Prądnika”. Zarząd lotniska ukrył tą informację.
- Nigdy w żadnym piśmie czy wypowiedzi nie pojawił się wątek wyziewów i smrodu jako efekt spalania podczas startów setek ton paliwa na dobę. A ma to wzrosnąć.
- Zarząd zlekceważył zagadnienie wolumenu wód opadowych i roztopowych przy większej powierzchni NDS. Potok Olszanicki wg badań może przyjąć 3,77 m3/s, natomiast po realizacji szaleńczego planu ilość wody może osiągnąć 5,6 m3/s.
- Podane objętości mogą być dodatkowo zatrute zimowymi płynami odladzającymi.
- Przedstawione powyżej dane liczbowe odnośnie ilości paliwa, pyłów i czadu które przytoczono wzięto z Raportu o inwentaryzacji emisji zanieczyszczeń do powietrza na potrzeby aktualizacji Programu ochrony powietrza dla wojew. małopolskiego
- Logistyczne i organizacyjne:
- Lotnisko ma fatalny dojazd 2 wąskimi, krętymi drogami z miasta i obwodnicę, która już dzisiaj regularnie się korkuje w określonych godzinach.
- Nawet obecnie nie spełnia zadań ratunkowych z uwagi na zły dojazd do szpitali.
- Przy planowanym wzroście (w stosunku do roku 2019) liczby pasażerów o kolejne 5 milionów rocznie – zatajono zwiększenie się o ok. 2 miliony liczby samochodów, wiozących pasażerów zwykle w obie strony. Zakorkowanie dróg dojazdowych jest więc pewne, jak również ilość spalin, która w takim wypadku może się podwoić, którą to Kraków, Mydlniki oraz osiedle Widok otrzymają w utajnionym prezencie.
- Tzw. konsultacje społeczne były przeprowadzane w formie kazań przez delegatów lotniska, nie mających żadnych kompetencji decyzyjnych, którzy nie odpowiedzieli na ŻADNE z zadawanych pytań.
- Zarząd lotniska przyjął strategię faktów dokonanych dla realizacji swych profitów: wykorzystując uprzednio ukrywany Plan Generalny najpierw wybudować NDS, po czym ustanowić Obszar Ograniczonego Użytkowania, który narzuca mieszkańcom rozliczne zakazy budowlane i w dużej mierze uwalnia lotnisko z odpowiedzialności za przeraźliwy hałas, wywołany przez ciężkie samoloty na małej wysokości.
- Petycję przeciwko lunatycznemu pomysłowi Prezesa Zarządu lotniska dotyczącą budowy NDS podpisało i złożyło blisko 900 osób oraz 160 osób przez Internet.
- Od czasu haniebnej decyzji Urzędu Marszałkowskiego trwającą gehenną jest bez przerwy realizowana nocna aktywność lotniska, zaburzająca spokojny sen dzieci, nie mówiąc o dorosłych i osobach starszych. Interpelowany w tej kwestii Rzecznik Praw Dziecka w ogóle nie był uprzejmy odpowiedzieć.
Wszystkie deklamacje lotniczego lobby o wspaniałych perspektywach dla Krakowa, nieodzowności rozbudowy lotniska, niemożności remontu obecnego pasa, więc pilnej konieczności budowy NDS: dla wojska, NATO, wymogów wojny, dla Europy i całego Globu są niczym innym jak zasłoną dymną dla chęci powiększenia zysku, dochodu, intraty, profitu – czyli po prostu kasy, bez względu na skutki dla bliskiego otoczenia.
Wszelkie działania „per fas et nefas” dozwolone, krzywda innych zupełnie pomijalna !
P.S. Właśnie 19 czerwca wbudowano kamień węgielny pod nowy, wielki terminal Cargo. Z błogosławieństwem min. Adamczyka. Czekamy kiedy Urząd Marszałkowski ogłosi możliwość lotów przez całą noc pod hasłem utrzymania suwerenności Polski. Aby przykryć chęć maksymalizacji zysków kosztem naszego zdrowia, majątku lub życia.
Najnowsze komentarze