W Polsce wyraźnie zarysowuje się czołówka lotnisk gdzie z roku na rok ruch pasażerski systematycznie rośnie. Mowa o lotniskach w Warszawie, Krakowie, Gdańsku, Katowicach, Wrocławiu. Wzrosty rozpoczęły się wraz z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej i trend się utrzymuje. Według analityków z branży lotniczej kolejne znaczące wzrosty wystąpią w okolicach roku 2020. Czy dzisiejsza infrastruktura lotniskowa jest wystarczająca aby sprostać rosnącej z roku na rok liczbie pasażerów?
Według prognoz Urzędu Lotnictwa Cywilnego (Źródło: http://www.ulc.gov.pl/pl/regulacja-rynku/3732-prognoza-ruchu-lotniczego) w roku 2020 zanotujemy wzrost 33% a już w roku 2025 aż o 71 % w stosunku do roku 2015. Biorąc pod uwagę dzisiejsze możliwości lotnisk niektóre z nich jeśli nie zostaną na nich uruchomione nowe inwestycje w rozbudowę infrastruktury nie będą w stanie obsłużyć prognozowanej liczby pasażerów. Są to oczywiście tylko prognozy, ostatecznie na wynik składa się wiele elementów, które są zbyt dynamiczne aby można było wskazać margines błędu. Załóżmy, ze prognozy się sprawdza jakie wtedy mamy opcje? Pierwsza opcja rzecz jasna rozbudowa lotnisk – biorąc pod uwagę cały cykl powstawania inwestycji w ciągu 3, 4 lat należałoby podjąć decyzje o rozbudowie niektórych lotnisk. Druga opcja ?. Nie jest tajemnica, ze branża lotnicza jest bardzo powiązana ze światem polityki i w tym kontekście wkrótce mogą być podjęte decyzje, które będą mieć wpływ na średnioterminowe wyniki regionalnych lotnisk. Mowa oczywiście o Centralnym Porcie Lotniczym (CPL). Budowa CPL wydaje się najbardziej korzystnym wariantem jeśli patrzymy na ta inwestycje na poziomie ogólnym. Zakładając, ze CPL zostanie zlokalizowany jak się planuje w okolicach Lodzi w pobliżu skrzyżowań największych magistrali kolejowych to taka inwestycja będzie rodzajem trampoliny dla całej gospodarki. Umocni pozycje Polski na arenie międzynarodowej. To wszystko dzięki korzystnemu położeniu naszego kraju – można śmiało powiedzieć ze Polska leży na przecięciu się szlaków handlowych. Obecny kryzys polityczny z Rosja prędzej czy później się zakończy co otworzy dla naszej gospodarki nowe możliwości. Z CPL korzystałyby firmy z całego świata. Taka koncentracja biznesu z cala pewnością zachęci linie lotnicze do otwierania nowych połączeń. Drastycznie wzrośnie ruch CARGO. CPL stal by się hubem , który bez problemu wygrałby rywalizacje z konkurencja z zachodu. Regionalny patriotyzm podpowiada aby rozbudowywać infrastrukturę lotnisk regionalnych jednak w ogólnonarodowym interesie budowa CPL wydaje się znacznie korzystniejsza. Skorzystałyby na tym także lotniska regionalne poprzez wyrost zapotrzebowania na połączenia w ruchu krajowym. Warto przy tej okazji wspomnieć o planach rozwoju kolei w Polsce. Jak wspomniano CPL byłby zlokalizowany w pobliżu magistrali kolejowych co pozwoliłoby podróżnym z najbardziej odległych regionów kraju dotrzeć do CPL w stosunkowo krótkim czasie. W dłuższej perspektywie koegzystencja CPL i lotnisk regionalnych z cala pewnością wyjdzie na dobre również tym drugim. Teraz ważne zdanie, które wszyscy decydenci powinni zapamiętać: Żeby można było mówić o spektakularnym wzroście ruchu lotniczego konieczne jest powstanie HUB’a przesiadkowego takiego jaki jest np we Frankfurcie. W innym razie nasze lotniska zostaną zdominowane przez tanich przewoźników, którzy jak wiemy maja tez swoje kaprysy. W zależności od obranego kierunku będziemy w kontekście ruchu lotniczego zaściankiem Europy albo znaczącym graczem na świecie.
Brakuje strategii działania
Niestety brak jakiejkolwiek strategii działania. Winę za to ponosi zarówno rząd jak i władze samorządowe , które to zachęcone wysokimi grantami z pomocy publicznej prześcigają się w nie do końca uzasadnionymi pomysłami na nowe inwestycje. Olbrzymie dotacje z Unii Europejskiej nie są wydatkowane racjonalnie. Trudno nie oprzeć się wrażeniu , ze niektóre lotniska powstały po to aby grupa osób znalazła intratne zatrudnienie we władzach spółek. Póki są dotacje model ten działa sprawnie. Co będzie kiedy nierentowne lotnisko zostanie pozbawione wsparcia?
Nasuwa się pytanie czy w sytuacji niektórych lotnisk nie byłoby zasadne zbudowanie tanich lotnisk , które mogłyby działać na zasadzie symbiozy ze swoimi macierzystymi lotniskami? Jeśli idea CPL upadnie takie podejście jest nieuniknione. Chociaż dziś o tym nikt głośno nie mówi to przejecie lotniska w Modlinie przez Porty Lotnicze jest własnie zabezpieczeniem Mazowsza przed prognozowanym wzrostem ruchu lotniczego a nie jak można przeczytać w prasie chęcią ratowania tego lotniska. Bo jak tu mówić o kryzysie skoro tylko w samym sierpniu lotnisko Modlin zanotowało 50% wzrost liczby pasażerów (około 227 tysięcy pasażerów) a w ciągu ośmiu miesięcy 2015 roku obsłużono tylu pasażerów ile skorzystało z lotniska przez cały 2014 rok ?
Gdańsk ma możliwości rozbudowy i sztucznego satelitę w Gdyni
Na ta chwile największy problem naszym zdaniem ma lotnisko w Krakowie. Nie ma co do tego wątpliwości,ze lotnisko to będzie się rozwijać m.in. dlatego, ze Kraków jest bardzo atrakcyjnym ośrodkiem turystycznym. Z lotniska w Balicach regularnie korzysta wielu mieszkańców małopolski i województw ościennych pracujących na stale w krajach Europy zachodniej. W przypadku tych drugich częstotliwość podroży byłaby jeszcze większa gdyby ceny biletów były niższe. Z powyższych powodów rozsądnym byłoby rozpoczęcie rozmów na temat tego w jaki sposób Małopolska poradzi sobie z narastającym ruchem pasażerskim. Lotnisko w Balicach po oddaniu nowego terminala będzie w stanie obsłużyć maksymalnie osiem milionów pasażerów. Po osiągnięciu siedmiu zacznie się robić znów ciasno w terminalach. O ile możliwości rozbudowy o nowe terminale nadal są o tyle układ komunikacyjny wokół lotniska nadal będzie wąskim gardłem i to mimo oddania do użytku kolejki. W dłuższej perspektywie jeśli zajdzie potrzeba budowy drugiego pasa startowego z racji ograniczeń terenowych nie będzie to możliwe.
Tani satelita w okolicy Słomnik – duo-port dla Krakowa
Okolica bardzo słabo zaludniona, teren bez przeszkód. Obecna lokalizacja lotniska w Balicach dla Krakowian jest bardzo dobra bo niewiele jest lotnisk w Europie oddalonych od centrum miasta zaledwie o 10 km. Jest to z jednej strony bardzo duża zaleta ale z drugiej strony w długim okresie może być zmora dla miasta. Nie jest dla nikogo tajemnica, ze Kraków będzie się w kolejnych dekadach rozbudowywał. Jak wiemy lotnisko z powodu uciążliwości – głównie na skutek ponadnormatywnego hałasu, uniemożliwi ekspansje miasta w kierunku zachodnim i to na dużym obszarze. W przypadku Słomnik oddalonych od Krakowa o 25 km taki problem nie wystąpi, dodatkowo korzystna lokalizacja – sąsiedztwo magistrali kolejowej spowoduje, ze lotnisko byłoby dostępne także dla mieszkańców województwa świętokrzyskiego. Dlaczego nie zabezpieczyć w studium terenu pod ewentualne nowe lotnisk dla regionu małopolski? Im szybciej podejmiemy decyzje tym mniejsze koszty realizacji inwestycji w przyszłości. Wprowadzenie zapisów w studium ponadto uchroni potencjalnych inwestorów przed podejmowaniem decyzji, które stałyby się w przyszłości źródłem konfliktu.
Apelujemy do ekspertów zajmujących się branżą lotnicza o rozpoczęcie debaty na temat ustanowienia zapasowych lokalizacji dla wszystkich większych lotnisk w Polsce.
Najnowsze komentarze